22 maja 2008

migawki

* Czy mówienie do siebie jest objawem czegoś? Ja mówiłam i mówię do siebie odkąd pamiętam. Czasem zbyt głośno wiec wtedy głupio się czuję. Pamiętam, jak kiedyś jedna z koleżanek, przyłapana na mówieniu do siebie w tramwaju (!), powiedziała wesoło do zdumionej współpasażerki: proszę się nie bać, pan doktór powiedział, że to nic groźnego! ;-)). A kolega, zawsze mówił : czasem muszę z kimś inteligentnym pogadać.
Więc i ja mówię do siebie, z wielu powodów:
-nikt mnie tak nie zrozumie, jak ja
-nie przerywa mi wpół słowa
-nie komentuje złośliwie
-nie rozpowiada znajomym
-i z wielu innych powodów. Czasem po prostu nie ma z kim pogadać.
* Zakupiłam sobie wesołe trumniaczki, czyli pantofelki z wesołymi czaszeczkami. ;-)
* Ostatnio staram się wyciszać, myśleć czyli kontemplować, niedługo zapewne zacznę studiować jakieś wschodnie filozofie. I tak mi przyszło do głowy-co jest ważniejsze: wiedzieć, że ktoś mnie kocha, czy czuć, że ktoś mnie kocha? Skłaniam się ku temu drugiemu.
* Dostałam w pracy nagrodę, za pracę robioną w domu, kiedy byłam na zwolnieniu. Dostałam nagrodę, mimo oporu naczelnego, który wcale nie chciał mi tej nagrody przyznać. Został niejako zmuszony dzięki moim koleżankom i kolegom, zrzeszonym w różnych organizacjach, którzy wywarli na niego presję, w postaci pisemnych wniosków i uzasadnień. Było mi nieco głupio, kiedy się dowiedziałam o tym wszystkim i miałam ochotę olać tą nagrodę. Ale kiedy pomyślałam nad tym spokojnie, ta nagroda nabrała wartości. Bo dostałam ją jakby od moich kolegów. Co jest o wiele więcej warte, niż jakieś tam derektorskie uznanie.
* Zastanawiam sie też, czy nie odmienić swojego życia i zrezygnować z konkretnej grupy znajomych. I czy rezygnując z cyklicznych, tygodniowych spotkań, nie wypisać się też z listy mailowej..ale nad tym dopiero myślę i trudno mi podjąć decyzję. Jednak kilka lat życia robi swoje..

2 komentarze:

  1. Anonimowy22 maja, 2008

    Racja z tą nagrodą. Bardzo ciepło, tym cieplej, że Cię nie było na widoku, gdy się starali. A pamiętali.
    W drugiej sprawie. Po co podejmowac decyzję, rozmyślać itp? Pójdź, gdy będziesz miała ochotę, nie idź, jeśli nie będziesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy23 maja, 2008

    Taka nagroda, to jak nagroda publiczności niemalże:)
    A co do drugiej sprawy, to Pi ma rację. A zresztą, przecież Ty od dawna już tak robisz, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń