8 kwietnia 2008

no więc..

powinnam sie ponoć cieszyć, ale nie mogę. To chyba wina mojej obecnej psyche, że przepełniona jestem strachem i normalnie boję się jechać. i Czuję sie kurewsko samotna, a marzy mi się żeby mnie ktoś wziął za rękę i poprowadził. Jak dziecko. Powinien być ktoś przy mnie, silny zwarty i gotowy, najlepiej płci męskiej. I żebym czuła sie przy nim bezpiecznie. A tak to mam tylko małe, mało skuteczne pigułki, kocyk i szum w uszach. I bolesne skurcze w rękach, dłoniach, przegubach..Co tu dużo mówić, powinien stać przy mnie mężczyzna, ale nie stoi. I nie wiem jak to będzie, bo jestem teraz teraz sama w ogromnym kosmosie i czuję się co najmniej hujowo.
sory za słownictwo, normalnie tak nie mówię/piszę, ale dziś nie potrafię inaczej.
Czego sie boję? dosłownie wszystkiego. Towarzystwa w pokoju i wszędzie indziej. Nieżyczliwych i niekompetentnych lekarzy. Niemiłego personelu. Nudy lub zbyt powszechnego zainteresowania.Tęsknoty za miejscem bezpiecznym. Obawy przed jutrem. Niemożności podjęcia decyzji, kiedy to proste wyjście z domu staje sie trudną decyzją. Czasu kiedy będę chciała owinąć się moim kocykiem i zasnąć po zażyciu dużej ilości małych, nieskutecznych pigułek. Boję sie bać, po prostu..
Samotności, samotności, samotności.

3 komentarze:

  1. No ale wez cos zrob i napisz stamtad jakas notke od czasu do czasu. I pamietaj, ze jak Ci sie jakis zabieg nie bedzie podobal lub nie bedzie Ci sluzyl, to sru do lekarza i prosisz o zmiane.
    On tam po to jest. I wcale nie musi byc niemily:)

    OdpowiedzUsuń
  2. El, proszę.. Obiektywnie nie masz powodów do takiego megadoła. Obiektywnie masz tyleż wsparcia co większość z nas. Spróbuj wygramolić się z dołu i spojrzeć na to z góry.
    A jeśli nie możesz, to i tak - jedź do sanatorium! Nie bój się. Znam Cie przecież - nawet w najbardziej dupowatym towarzystwie zdobędziesz się co najmniej na asertywność :-) No i to nie będzie jeden pokój, tylko wiele ludzi, w większości nastawionych chętnie do zawarcia nowej znajomości. Chocby z tego powodu, że coś trzeba robić poza zabiegami. A Ty wszak jesteś miłą niewiastą.
    Trzymaj się :-**

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy01 maja, 2008

    Wróciłaś?
    Dawaj notke :)

    OdpowiedzUsuń