Byłam dziś na działce mojej mamy. Działka jest pół dzika, ale ileś lat już jest, z roku na rok reaktywowana. Byłam tam dziś, bo dzień piękny, wiosenny i doprawdy żałość mnie wzięła..Wiatry zimowe zwaliły domek z folii na pomidory, sterczy tylko góra desek z gwoździami. Ławeczka spróchniała, pieniek do rąbania drewna na ognisko też, pełno suchych chabazi, desek, a mogłoby być tak ładnie.
Ja z moją ręką i niestabilnym kręgosłupem, nawet nie mam co marzyć, żeby to naprawić. Aha i jeszcze furteczkę z ogrodzenia nam ukradli, pewnie na złom..Żebym wiedziała, że działka ma kilka lat przed sobą, to bym może znalazła jakiegoś faceta z siekierą, żeby to ponaprawiał, wywiózł co niepotrzebne, spalił śmieci, ale nie wiem jak długo te działki tam jeszcze będą. Więc szkoda mi kasy wydawać. A fajne miejsce jakby kawałek trawy oczyścić, położyć sie pod drzewkiem z książką, a wieczorem zapalić ognisko.
W tym tygodniu muszę:
Dostać kolejne zwolnienie
Iść do neurologa
Wpaść do pracy
Zrobić trochę koniecznych zakupów(to może być przyjemne:)-koszula nocna ( hmm, śpię w podkoszulku, ale w sanatorium nie wypada), jakieś sensowne klapki..plecaczek nieduży
i pozbyć się nerwicy i ataków paniki, jakie mnie ostatnio trapią. Zna ktoś leki na to?
a potem może będzie lepiej.
Czy ja dobrze widzę?
OdpowiedzUsuńPLECACZEK?
;-))
Ty masz z plecaczkami chyba tak, jak Barbarella z butami ;->
no..taki podreczny a pakowny:)
OdpowiedzUsuńNa nerwy i panikę pramolan. Przetestowany. Polecam. Na receptę.
OdpowiedzUsuńzwolnienie zalatwilam..wow, jeden duzy stres juz mniej!
OdpowiedzUsuńpramolan? zasugeruje..dzieki