pod znakiem wizyt u lekarzy. Pani dr od rehabilitacji już mnie zdołowała, zobaczymy czym mnie zdołuje pan dr chirurg.
Z innej beczki-wkurzyłam się na wieść o kolejnym zniszczonym przez polityka laptopie. Ja nie rozumiem:jeden tłucze młotkiem, drugi wrzuca sprzęt do wanny. Nie słyszeli jełopy o wyjmowaniu twardego dysku? Fuck na wszystko!
5 lutego 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śmigasz po internecie jak strzała i coraz piękniejsze blogi tworzysz :)
OdpowiedzUsuńjełopy hihi nie wiedziałam, że wszyscy wiedzą co to jełop - myślałam, że to poznańskie - jak powiedzmy: podkoziołek ;)
hmm, nigdy sie nie zastanawialam nad tym skąd wiem co to jełop :)
OdpowiedzUsuńNajdziwniejsze jest to, ze gdyby oddali sluzbowego laptopa ze zwyczajnie sformatowanym dyskiem to nikogo by to nie zdziwilo i nikomu by nie przyszlo do glowy w tych laptopach grzebac.
OdpowiedzUsuńprawda? a poza tym, mnie jest szkoda tego sprzetu..lubie komputery wszelkiej masci:)
OdpowiedzUsuńJuż mi się nie chce denerwować, kiedy czytam takie informacje. Już tylko się śmieję.
OdpowiedzUsuńEl...dziekuje za bajke.Chyba naprawdę by sie przydala
OdpowiedzUsuń