21 lutego 2008

przy okazji czwartku

Na pulpicie tapeta, nie nie ta, taka jak na leśnych drogach. Stado ptaków lecacych po kolorowym niebie wzbudziło we mnie dziwną tęsknotę..tak rzucić wszystko i polecieć w cholerę..no cóż z chorym skrzydłem, to mogę tylko nastroszyć pióra i łypać w stronę nieba.
Kupiłam sobie prezent z okazji przyszłych imienin. To miłe uczucie dostawać prezenty od samej siebie. Nie znaczy to, że inni nie pamiętają; rodzina zawsze pamięta, koleżanki z pracy też, niektórzy znajomi, natomiast mój ukochany; raczej nie.

2 komentarze: