14 sierpnia 2012

śniło mi się, że pisałam list. Ciężki list, o przykrych sprawach, list w którym rozliczałam ostatni rok. A nie był to dobry rok, choć ktoś mógłby powiedzieć inaczej. W końcu żyję, a czyż życie nie jest najwyższa wartością? Choć bywają takie dni, wcale nie mało, kiedy żałuję, żałuję że wtedy się obudziłam, bo to nie jest życie, to wegetacja. Ale wracając do listu, pisałam go we śnie. I kiedy się obudziłam, pamiętałam układ, pamiętałam zdania i wyrażenia. Więc nie było innego wyjścia, jak usiąść i zapisać to co wyśniłam. I jest, zapisany. Nie wyślę go pochopnie, nie. jeszcze go "urobię", przemyślę, dopiszę..

3 komentarze:

  1. List już napisany, przeszłość rozliczona, więc buduj przyszłość.
    Przyszłość buduje się zadając sobie pytanie: Jak ?
    Wiem , nie jest łatwo.
    Jestem zwolenniczką nie oglądania się za siebie, bo już tego nie można zmienić a wolę zawsze budować przyszłość, nawet jak nie wszystko udaje się.

    OdpowiedzUsuń
  2. na razie faktycznie wystarczy..list sobie poleży.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasna8 ma rację, buduj przyszłość! Życie jest pełne niespodzianek. Nie zawsze dobrych, ale na tym polega jego niezwykłość. Pozytywne myślenie nie raz uratowało mi tyłek!

    OdpowiedzUsuń