2 lutego 2012
Zostałam zaproszona przez Scenki -> do wzięcia udziału w wyjątkowo trudnej zabawie blogowej. Zabawa polega na tym, aby wymienić i opisać kilka ulubionych seriali.
Jak już się wymieni, należy postępować według następujących instrukcji:
1. Napisz, kto Cię zaprosił i podaj link do jego bloga.
2. Zaproś co najmniej 5 innych blogów i poinformuj o zaproszeniu ich autorów.
3. Wymień i opisz kilka swoich ulubionych seriali.
****
Wciąż trudno mi siedzieć, po pewnym czasie wszystko w środku mnie boli, więc piszę tego posta na raty.
Moje ulubione seriale..
Generalnie lubię seriale SF i fantasy. Lubię oglądać inne światy i podziwiać fantazję twórców.
no cóż: po kolei
Jednym z naprawdę fajnych seriali jest: "Firefly"amerykański serial, bardzo dobry klimat kosmicznego dzikiego zachodu i niestety tylko jeden sezon. Na osłonę dali pełnometrażowy film, o tytule Serenity. Czemu go lubię? Jest to naprawdę dobre połączenie westernu i SF, choć może trudno sobie to wyobrazić. Ma piękna muzykę, szczególnie czołówkę. Opowiada o szlachetnych "kowbojach" w statku kosmicznym, walczących ze złem. No i ten kapitan.. (Nathan Fillion)..ech spotkać takiego mężczyznę!! ;-)
"Warehouse13"; w magazynie 13 tym znajdują się artefakty, które w różny nadprzyrodzony sposób wpływają na ludzi. Grupa agentów szuka na całym świecie ukrytych tajemniczych przedmiotów. Sympatyczna ekipa, dowcipne dialogi, ciekawa fabuła, ładne zdjęcia z różnych ciekawych miejsc.
Serial „Castle” to .mieszanka kryminału, przygody i romansu. Pisarz Richard Castle (Nathan Fillion!!!!) i detektyw Kate Beckett (Stana Katic) wspólnie prowadzą kryminalne sprawy, pozornie się sprzeczając ze sobą, dochodzą zgodnie do rozwiązania. Lubię fajne dialogi, lubię ekipę śledczych i podoba mi się, że w serialu gdzie badane są zabójstwa, nie ma epatowania okrucieństwem, krwią na ścianach i ekranie, a chodzi o tok myślenia i współdziałanie.
"Greys Anatomy" czyli Chirurdzy; po prostu serial medyczny, opowiada o życiu zawodowym i prywatnym grupy młodych lekarzy, pracujących na oddziale chirurgii w jednym ze szpitali w Seattle. teraz go nie oglądam, bo jakoś mam awersje do szpitalnych obrazków.
"Lie to me"; serial opowiada o naukowcu behawioryście, który jest ekspertem w dziedzinie wykrywania kłamstwa. Dr Cal Lightman (Tim Roth) pomaga zarówno FBI, policji, kancelariom prawniczym, zajmującym się mikroekspresją, dzięki której w mgnieniu oka może wyłapać oznaki kłamstwa u rozmówcy. Fascynujący temat.
Jest tych filmów seriali o wiele więcej. Zależnie od mojego nastroju, są wywoływane na monitor.
Zapraszam:
Emma
lacucaracha
Voluś
Nessa
Mała Mi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No tak, dzięki :)
OdpowiedzUsuńCo prawda niedawno to robiłem na blogu kucharskim, ale zmierzę się z tematem i w Kronice :)
El,
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, że pomyślałaś o mnie, ale ja od 8 lat nie mam telewizora! oddałam go sąsiadowi - alkoholikowi, bo po remoncie mieszkania nie pasował mi do niczego :P ale też dlatego, że chciałam spróbować, jak to jest nie mieć TV :) jest super! ma się więcej czasu na książki i gapienie się przez okno, ale nie rozumie się czasem dowcipów ;-)) już nawet nie pamiętam, jakie seriale były 8 lat temu :( ale dzięki za pamięć, to miłe :)
Witaj :)
OdpowiedzUsuń"Warehouse13" znam, choć nie oglądałam wszystkich odcinków. "Castle" śmignęło mi przed oczami parę razy, kiedy jeszcze trzymałam w domu tv pudło, widziałam też "Doctor Who" czy "Farescape" ("Ucieczka w kosmos") czy "V". Podobnie jak ty moim ulubionym gatunkiem seriali jest SF (fantasy trochę mniej, ale znam i takie, np. "Merlin", "Carnivale" czy stare produkcje pl-australijskie. Moimi ulubionymi z sci-fi są naturalnie: "Battlestar Galactica", "Defying Gravity", "SG: Universe" czy "Earth 2", ale przed laty oglądałam też "Star Trek"... ;D
Nie biorę wprawdzie udział w tej zabawie, ale zaciekawił mnie twój post, także dołączam swoje tytuły :) Pozdrawiam serdecznie :))
Bardzo mi miło, że wzięłaś udział w zabawie i to na dodatek tak obszernie.
OdpowiedzUsuńps. Twoje upodobanie do SF i fantasy podzielam :)
Emmo, ja tez nie ogladam TV!
OdpowiedzUsuńBarbaro, znam te seriale, Farscape bardzo lubię, a Star Treka oglądam właśnie teraz i wcale się nie wstydzę;-)
Jestem tez wielbicielką Gwiezdnych Wrót i żałuję, ze już nie chcą tego kręcić tego dalej.
Pozdrowienia dla wszystkich!
;) bardzo dziękuję za zaproszenie :) średnio przepadam za takimi zabawami, ale mogę opowiedzieć tutaj (pisałam też niedawno u siebie o moich serialach poza zabawą):) Zostałam zaproszona też przez Margo :)
OdpowiedzUsuńJesteśmy zatem obie fankami "Lie to me" ;) mam nadzieję, że czujesz się lepiej niż kiedy pisałaś raty tego tekstu :)
Moje seriale to:
"Przyjaciele" <-- chyba wszyscy znają :)
"Detektyw Monk" ;) <-- detektyw z fobiami :) świetne poczucie humoru, super teksty, dialogi :) Miłość i przyjaźń, można się uśmiać i wzruszyć :)
"Lie to me"
"Dexter" <-- troszkę chorę, bo lubimy seryjnego mordercę... ale również świetnie zrobiony, kryminalny serial, ciekawi bohaterowie i dobre dialogi :)
"Mentalista" <-- troszkę pomieszanie Monka, Dextera i "Lie to me". Również kryminał :)
Jestem fanką kryminałów chyba :)
Miłego dnia :)
aa..ja równiez oglądam te same kryminały co Mała Mi!! oprócz Dextera, bo jakos mi przeszło po 3 sezonie. Ale kocham pana Monka i oglądam Przyjaciół po raz setny chyba :-)
OdpowiedzUsuńLie to me :) Wieczorem kolejny odcinek. :)
OdpowiedzUsuńOPL
Z wymienionych tylko Firefly, ale wciąż nie mogę mu darować, ze nie był moim odkryciem tylko poleceniem od znajomych.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej jest odkrywac samemu ;-))
A ja nie znam żadnego:(
OdpowiedzUsuńO, jesteś fanką SF? W takim razie śmiało skorzystam z Twojej rekomendacji odnośnie "Firefly". Tym bardziej, że wcześniej nic na jego temat nie słyszałem, a IMDb ocenia go bardzo wysoko.
OdpowiedzUsuńGM jasne! ciekawa jestem twojej opinii! tylko najpierw serial, a potem film Serenity!
OdpowiedzUsuńCZP, zawsze masz cos nowego do poznania, jesli przyjdzie Ci ochota!
;-)
:)
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś ciekawa mojej opinii o "Firefly", to chętnie odpowiem, bo właśnie skończyłem oglądać: serial jest znakomity. Świetnie się bawiłem, bo to i udana komedia, i kapitalny scenariusz kipiacy pomysłami, i atrakcyjna konwencja kosmiczno-kowbojska (w mesie statku stoi stół zbity z desek :) traktująca opowieść z należytym przymrużeniem oka.
OdpowiedzUsuńPoleciłem go już znajomym i wiem, że będą mnie za to po rękach całować.