15 lutego 2012
Sypnęło śniegiem od rana. Lubie patrzeć na płatki spadające, wirujące, latające przez szybę, popijając sobie dobrą herbatkę. Sypało ostro i wiało, aż tu nagle wyszło słonce a śnieg sobie leżał mięciutki i czyściutki. Więc poszłam popatrzeć na niego z bliska..
A teraz jest wieczór, jest ciemno..a niebo dziwnie jasne, jakby białe..podobno to znaczy, że w nocy posypie. Ładny,y jasny wieczór..spróbowałam uwiecznić przez okno. Co wyszło to wyszło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
u mnie padało cały dzień, powolutku i z namaszczeniem... aż żałuję, że nie mam lampek na balkonie ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie nie padało, jest szaro i buro
OdpowiedzUsuńładnie wyszło..
OdpowiedzUsuńI dla mnie to są cudowne chwile, gdy za oknem śnieżyca, a ja pod ciepłym kocykiem sączę herbatę z kubka ( wiem, że bardziej pasowało napisać "drina" ;-)). Trzymaj się ciepło i zdrowo!!!
OdpowiedzUsuńWysżło doprawdy niebrzydko :-)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszło. Z klimatem.
OdpowiedzUsuńZdjecie wyszlo super !
OdpowiedzUsuńTo jest dokladnie taki klimat i atmosfera , jaka pamietam z dziecinstwa w Wigilie...
Bede czesto wracac do tego zdjecia !
Pozdrowienia z Florydy~
:))wyszło, wyszło - ciesz się, że nie musisz odśnieżać tego białego cudeńka:)Odśnieżam, jeżdzę z saperką i w ogóle...RATUNKU!
OdpowiedzUsuńśCISKAM I ODPĘDZAM ZŁE MYŚLI...A kysz...a kysz..a kysz...