23 lutego 2012

Przejrzałam moje ostatnie notki, mój Boże, żałosne są i ja razem z nimi. No cóż..tak mi wypadło ostatnio.
Ale dzisiaj myślałam o Pegazach, pod wpływem filmu na Zone Europa, Zmierzch tytanów. Zastanawiałam się..Pegaz, piękne stworzenie taki latający koń. No właśnie latający. Co powinien zrobić z nogami? Podkulić je pod siebie, czy wyprostować sztywno, czy ustawić "do tyłu" jak ptaki? W każdym przypadku głupio wygląda..Trudno się dziwić, że na obrazkach i w filmach, Pegazy po prostu galopują w powietrzu. Co jest nielogiczne,bo jeśli potrafią galopować w przestworzach, to po cholerę im skrzydła?Skrzydła to jeszcze jeden kłopot. Wszystko dobrze jeśli pegaz jest sam, gorzej jeśli ktoś na nim siedzi. No bo gdzie właściwie go usadzić? Przed czy za skrzydłami? Przed to mało miejsca, kark i szyja, grzywa chłoszcze po twarzy..a za? no niby lepiej, ale uderzające w powietrzu olbrzymie skrzydła mocno by dały się jeźdźcowi we znaki. A poza tym, jak je składa kiedy stąpa po ziemi? Hmm...
Niestety nie spotkałam nigdy Pegaza w realu, więc nie mogłam mu zrobić zdjęcia. Zdjęcie z netu, ale nie znam adresu właściciela..może nie będzie mnie ścigać?
Widzicie, bo ja to widzę, jakie poważne problemy mnie ostatnio zajmują..

12 komentarzy:

  1. ja z Pegazami też mam kłopot. Ale chyba usiadłbym takiemu na głowę. A niech rży! Koń by się uśmiał..., ale ciekawe, czy ów Pegaz miałby ochotę na śmiech...

    OdpowiedzUsuń
  2. Słoń. Skrzydlaty słoń. Słoniowi w czasie galopu (?) siedzi się na głowie, problem skrzydeł staje się wówczas marginalny. Natomiast frapująca staje się kwestia, co fruwający słoń robi z trąbą i czy trąbi wyprzedzając pegazy.

    OdpowiedzUsuń
  3. normalnie latasz..może fruwasz..może odlatujesz..podobno najpiękniej jest śnić o lataniu..Pegaz...nie-Pegaz..LATAJ..to podobno dobry znak..tak zawsze mówiła moja mama..

    OdpowiedzUsuń
  4. jeździec też powinien mieć skrzydła i sprawiać wrażenie, że dosiada pegaza , podobnie, jak pegaz sprawia wrażenie, że galopuje, frunie. skomplikowana sprawa :D jeszcze jednorożec jest bardzo ciekawy, dosiadany tylko przez dziewice ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widział kto jeszcze dziewice?? Chyba, że na fruwającym jednorożcu, rzeczywiście, odlot.

    OdpowiedzUsuń
  6. ;)))

    a ja wolę jak masz takie "problemy".
    Jakoś wtedy jestem o Ciebie spokojniejsza ;)))

    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj. Pegazy są baśniową przeróbką Achajów, która wywodzi się z o wiele wcześniejszych mitów sumeryjskich, które dotarły do Grecji poprzez Syrię i Palestynę. Pegaz w pierwotnej formie był po prostu białym koniem, na którym ruszył na odsiecz bogini Isztar, syn boga Marduka (później tenże mit przerobiono w Grecji na mit o dzielnym Perseuszu ratującym Eurydykę przywiązaną do skały). To troszkę pokręcone, kiedyś o tym napiszę, będzie jaśniej. W każdym razie skrzydła doprawili pegazowi, dzielnemu rumakowi Grecy. To czysta fantazja.

    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Może ona galopują metaforycznie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja widze w tym Pegazie symbol, symbol pokonania Twoich problemow. I niech tak sie stanie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzieki za wszystkie fajne komentarze!! nad jednorożcami jeszcze sie nie zastanawiałam, tym bardziej ze jest duzo ich "wersji". od delikatnego kruchego jak kryształ stworzenia do drapieznika, polującego na wszystko co sie da zjeść!
    Tylko ta wersja z dziewica mi bruździ..bo co ma piernik do wiatraka?? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie dziwne jak człowiek się smuci, gdy mu smutno, dziwniejsze by było, gdyby śmiał się mając problemy. Mi takie gorsze dni (w porywach okresy) są potrzebne, tak samo jak lubię deszcz, po którym doceniam słońce :-). Mam nadzieję, że ze zdrowiem lepiej :-) Trzymaj się ciepło :-) pegaza ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Na konie, w tym również na te skrzydlate to ja tylko popatrzeć lubię. Za bardzo strachliwa jestem żeby się na jazdę skusić;)

    OdpowiedzUsuń