20 stycznia 2012

19.01.12
Zastanawia mnie moja niechęć do pisania, niechęć do komputera..Jakby te dwie rzeczy były związane ze stanem zdrowia. Fizycznego i psychicznego..dziwne..Przecież oglądam coś tam w TV, czytam książki..a komputer zostawiam na "lepsze czasy"?
Nie chce pisać o swoim zdrowiu. To czas miejmy nadzieję, przejściowy, chociaż czasem w depresyjnych godzinach jawi się myśl..że może przecież tak być, że może tak być, że zamieni się na czas stały? I wtedy będę musiała przenicować swoje życie..ale poszły won! takie myśli niedobre..Jest jasno, pora poranna, zima za oknami, do depresyjnych godzin kawałek czasu, one przychodzą podstępnie wieczorem, późna nocą, kiedy leżę bezbronna w ciemnościach..
Pisanie o chorobie to pogodzenie się z nią, to akceptacja tego chorego stanu..może dlatego unikam pisania w ogóle, bo przecież aktualnie w moim życiu nie dzieje się nic, tylko mozolne, powolne zdrowienie, owszem są zmiany, ale tak niepewne i malutkie, ze czasem ich nie widać..
Jestem wdzięczna za komentarze, za maile, za okruchy myśli, za chwile tylko dla mnie, bo przecież czas na ciepłe słowa jest czasem kiedy ofiarujecie swoje myśli właśnie mnie. Takie malutkie podarunki :-)
20.01.12
Za oknem wiosna.Może zrobię jakieś zdjęcie przez szybę?
kusi mnie wyjście, pokonanie schodów..kto wie..
Dzisiaj i tak odniosłam zwycięstwo. Odkurzyłam mieszkanie. Nie tak dokładnie jak normalnie, no i trwało to ze dwa razy dłużej, bo musiałam odpoczywać "po drodze", ale zawsze..powiew normalności.
jeśli jutro też będzie tak ładnie, to wyjdę. na malutki spacerek. no!

7 komentarzy:

  1. Kocham Cie (wyjatkowo) za te notke:))) Wyjdz, zmus sie nawet jesli to konieczne i oczywiscie jesli nie jest niezgodne ze wskazaniami i zaostrzeniami zdrowotnymi. Usmiechnij sie do swiata, powiedz dzien dobry trzem nieznajomym i zobaczysz jak duzo lepiej sie poczujesz. A te dlugie wieczory postaraj sobie rozswietlic plomykiem swiecy, zrob cos dla siebie. Moze byc niewielkie, jak maska na twarz, ale cos czego dawno nie robilas, albo kapiel w aromatyczniej pianie, chocbys miala do tego uzyc olejku do pieczenia (wanilia dziala) Takie drobne niby czynnosci robia ogromna roznice w samopoczuciu. Czasem trzeba sie troche do nich zmusic, ale warto.
    Usciski najserdeczniejsze przesylam razem z workiem ogromnym pozytywnej energii:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostra
    ja też cię kocham. Myślę o Tobie często, nawet jeśli nie piszę, to myślę.
    Zdrowiej, wiosna blisko, będzie więcej światła, będzie zielono. Będzie dobrze.
    borsuk

    OdpowiedzUsuń
  3. w takich momentach ,z płaczem nakładam na siebie ciuchy ,idę przed siebie ...aż do ostatniej łzy i powoli składam okruchy radości, żeby pewnego dnia powiedzieć
    -świat jest piękny
    koniecznie zrób zdjęcie, rozkręcisz się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wzruszyłam się, taki prawdziwy i jednocześnie ładny wpis popełniłaś. Ściskam mocno (i nie wydzwaniam ;) Trzymaj się kochana i jeśli czasem trudno Ci o pozytywne myślenie to polecam złość. Także pomaga.
    Coraz bliżej do wiosny, zobaczysz, za kilka miesięcy będziesz zbiegac po tych schodach :-**

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie wyjdź, choćby na chwilkę i zrób zdjęcie. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :) I myślę o Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. El,
    mnóstwo ciepłych myśli :) jesteś naprawdę dzielna.

    OdpowiedzUsuń