6 listopada 2011





Wczorajszy dzień, och jaki był fajny..
Piękna pogoda..pojechaliśmy z Misiakiem na cmentarz. Ludzi już nie było w tej straszliwej ilości, było cicho, spokojnie. Od wszystkich Świętych nie było wiatrów i deszczy niespokojnych, cmentarz wciąż jest taki, jak w dniu 1 listopada. Wszędzie kolorowe kwiaty, kolorowe znicze, drzewa w dostojnych złocistych szatach.. Atmosfera wyciszenia i możliwość porozmawiania ze zmarłymi.
Przedstawiłam Misiaka moim zmarłym wujkom i ciotkom, bo przecież to jego pierwsza wizyta na cmentarzu. Misiak z wielkim przejęciem usuwał spadłe na nagrobek listki brzozy a potem uczestniczył przy zapalaniu zniczy. Każdy znicz został starannie zamknięty pokrywką, ustawiony i sprawdzony, czy faktycznie się pali świeczka.
Postaliśmy chwile. Misiak patrzył z zadowoleniem na kolorowa płytę nagrobka. Na koniec tata powiedział: pożegnaj się, powiedz cioci i wujkowi" papa". Na co mały:" pa pa zniczi!" nasze rozradowanie i uśmiech bezcenny :-))
Kolejny grobowiec i kolejna podobna sytuacja. Widać ze cmentarz mu się podoba. Był przecież taki ładny, kolorowy. Dodatkowa atrakcja to liście opadające w dużych ilościach. Liście i znicze.
A potem było już jak zwykle. Obiad u mnie i zabawa klockami lego. Dzień jak to wolny dzień :-)
Może dzisiaj też czeka na mnie coś fajnego..?
Update
Byliśmy. Byliśmy w Ojcowskim Parku. Obejrzeliśmy Maczugę Herkulesa (wciąż stoi!), wąska ścieżką obeszliśmy zamek i weszliśmy na górę, gdzie zamek stoi. A jesień nieustająco piękna.
Czasami coś mnie bolało, więc odpędzałam to jak natrętną muchę. Wiecie? jestem już zmęczona samą sobą.

9 komentarzy:

  1. Widac, jak tam pieknie i nie ma tlumow. Mnie najbardziej 1 listopada na cmentarzach zawsze przeszkadzali zywi;)) Lubie puste, ciche cmentarze, bez przepychanek, glosnych rozmow i tlumow wiszacych na moich plecach:))
    Wcale sie nie dziwie, ze sie Misiakowi spodobalo. Pamietam, ze bedac dzieckiem bardzo nie lubilam tych wycieczek 1 listopada, bo Mama tak mocno trzymala mnie za reke, a tlum wcale nie zwracal uwagi na kobiete z dzieckiem placzacym sie miedzy kolanami doroslych, ze myslalam, ze mi te reke wyrwie:))) A ojciec najczesciej najpierw jechal na wies do swoich bliskich, dopiero wieczorem przychodzil do nas. I zawsze sie cieszylam jak ojciec juz sie pokazal, bo to znaczylo, ze mnie wezmie "na barana" i wyniesie z tego tlumu:))) Male dzieci to jednak maja przerabane w takich sytuacjach;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne. W tej opowieści wszyscy są rodziną: i ci, co niedawno się pojawili na świecie i ci, którzy umarli... Prawdziwiwa wspólnota.

    OdpowiedzUsuń
  3. oooooo! :D nareszcie Misiak w całej okazałości, ale rośnie na moich oczach , bo przecież znam go z twoich relacji od urodzenia. zdjęcia cmentarza, w jesiennej szacie ,piękne , kolorki i... te brzózki :).
    u nas nagrobki są dużo niższe (?)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ci co odeszli, ci co niedawno przyszli i ci co wciąż na posterunku, prawda? :))
    A jesień bardzo łaskawa tego roku, aż strach pomyślec co będzie kiedy nagle rzuci śniegiem...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. CP, jak rzuci sniegiem to bedzie zima, jak co roku :-) i będziemy na wiosne czekać, jak co roku!

    OdpowiedzUsuń
  6. dni zwyczajne, ale piękne... pięknie zwyczajne.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja niedawno (czy to był czwartek czy piątek?) byłam na cmentarzu Salwatorskim. Pamiętam, że pisałaś kiedyś, jak poszłaś odwiedzić Lema. Zrobiłam parę zdjęć płyty nagrobnej - mogą być ilustracją do obrzędu 'dziadów' (papierosy, zapałki, butelki po wódce i chałwa). Nie wiem, co o tym myśleć.

    I tak... też jestem sobą zmęczona. Choć, na szczęście, są chwile kiedy się o tym nie pamięta.

    PS1 Lubię Twoje jesienne historie i zdjęcia.

    PS2 W Parku Ojcowskim nie byłam chyba sto lat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ado:)
    myślę, że Lem byłby z dziadów zadowolony:))
    o Parku napiszę, choc to był głównie zamek w Pieskowej Skale.

    OdpowiedzUsuń
  9. No dobrze, ten argument jest dla mnie rozstrzygający! :)

    I przepraszam za zamieszanie z komentarzem - to nie wilcy ;) to ja...
    Włączyłam moderację komentarzy i dlatego zaszło to opóźnienie w opublikowaniu.

    OdpowiedzUsuń