Koło 8 jestem na Rynku w Krakowie. Słońce wyszło własne zza kamienic i pojawiło się na Rynku z prawej strony kościoła Mariackiego. I zagrało.. ustawiłam się naprzeciwko, na I planie fragment kwiatowego ogródka z latarenkami, zapalonymi słońcem. Pstryk, pstryk jeden, drugi kadr, chowam aparat, odwracam się.. a za mną kolejka! jedna pani z aparatem, zajmuje moje miejsce do pstrykania, za nią jakiś pan czeka ewidentnie z przygotowanym aparatem!
18 października 2011
Taka historyjka poranna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha, ha:-) Dobre! A zdjęcie piękne, cóż sie dziwić kolejce:-)
OdpowiedzUsuńHa, ha :)
OdpowiedzUsuń"za czym kolejka ta stoi...?"
Lol! Trudno zrobić superoryginalne ujęcie na Rynku :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie i przepiękna, jesienna dekoracja blogu. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńUrszulo(W drodze) dzieki słonko!
OdpowiedzUsuńcudowne, cudowne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńMój Kraków o poranku; dzięki el. A czy to nie byli przypadkiem Japończycy? ;)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBeatta:-) ewidentnie nie, ale jacys obcokrajowcy mogli być. Japończyków jakoś nie widuje ostatnio:)
OdpowiedzUsuńUrokliwy obrazek. Także ten, który opisałas :)
OdpowiedzUsuńPięknie uchwyciłaś tę latarnię, uwielbiam takie widoczki zamglone :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się kolejce - bardzo mi się podoba ten kadr :) Świetna historia!
OdpowiedzUsuń