13 lipca 2011
poddałam się
No i zostałam pokonana, no i nie mogłam sie oprzeć..czerwone sandałki firmy ecco stoją już grzecznie w mojej szafce. Dla usprawiedliwienia sie przed sama sobą (no bo przed kim?) powiem, ze czerwone już dawno za mną chodziły, jeszcze śnieg leżał na chodnikach! a teraz przeceny no i uległam..
Zaczynam wierzyć w magię kolorów. Od dłuższego czasu najlepiej się czuję otulona kolorem niebieskim i czerwonym. Kolory zdrowienia? Kolor niebieski ? niebieskie jest niebo:-)
Kolor czerwony, barwa życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czerwone sandałki, buciki są bardzo, bardzo seksowne, tak już mają ...
OdpowiedzUsuńhmm, czyli powinnam sobie jeszcze jakieś butki strzelić? ;-))
OdpowiedzUsuńJesli te buty ecco tak do Ciebie mowily, czuly sie samotne w zimnym sklepie, to oczywistym jest chyba, ze musialas je uratowac :)
OdpowiedzUsuńEcco- bardzo dobry wybór:) nie masz co sobie żałować.
OdpowiedzUsuńczuję się rozgrzeszona;-)
OdpowiedzUsuńa sandałki mega wygodne!
też kupiłam 4pary sandałków, w tym dwie pary bez obcasów i na rzepy , ale chodzę w moich starych na koturnie . kupiłam czerwoną torbę na zakupy :D...i może czerwone sandałki kupię :) nie wiem dlaczego tak panicznie unikam czerwieni ? może dlatego, że mam zawsze rumieńce na twarzy :D a czerwień je bardziej podkreśla :)
OdpowiedzUsuńDi, ale nie na stopach:) jak napisała diuk-czerwone sandałki są seksi! ;-))
OdpowiedzUsuńA to się cieszę... za mną też coś chodzi, sama nie wiem co :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam kupić te czerwone, bo już kiedyś miałam podobne, ale wybrałam w końcu fioletowe z gofrowaną podeszwą. Po pierwszej przecenie - teraz pewnie będą jeszcze tańsze.
OdpowiedzUsuńBuciki grzechu warte! :)
oj sandałkom z Ecco to i ja się oprzeć nie mogę...więc rozumiem i popieram...a czerwień tylko dodaje uroku!:)
OdpowiedzUsuńKolory uzdrawiają bo rozświetlają nam szara rzeczywistość i wprawiają w optymistyczny humor - mój kolor to fiolet i żółty :)
OdpowiedzUsuńP.S. a myślałam że to tylko do mnie rzeczy w sklepie wołają i że to objawy jakiejś zakupowej paranoi :)
podstepne te sklepowe rzeczy..ale jakie ładne:))
OdpowiedzUsuńMysle, ze jest jakas sila w kolorach, bo na pewno poprawiaja czlowiekowi nastroj a co za tym idzie, czlowiek sie lepiej czuje.
OdpowiedzUsuńuwielbiam kolory..mnie ostatnio wzielo na zielony..co tez przypieczetowalam zielonymi sandalkami..sportowymi..serdecznosci..A.
OdpowiedzUsuńI fajnie:) Walczący kolor! A niebieski dla odpoczynku.
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej lubię buty "po" Babci Gieni. Są wydeptane, miękkie i takie super leżące na moich nogach. Więc jak kupie coś na płaskim to od razu jej daje. Ze szpilkami gorzej. Ale od czego ma moja córka koleżanki? Potem dezynfekcja i....jak szyte na mnie.
OdpowiedzUsuńKto by się nie poddał!? :)))
OdpowiedzUsuń