24 lipca 2011

nagrodzonam

Wzruszonam bardzo wyróżnieniem od Stardust..
wzruszenie hamuje mi potok elokwencji, sprawia, ze słowa me błahe, oddech przyspieszony, tedy szybko, aby się nie udławić:
oficjalne warunki spełniam:
1. Podziękować osobom, które wyróżniły mojego bloga.
2. Wkleić znaczek wyróżnienia do bloga.
3. Wytypować 16 osoby, które ja wyróżniam i zawiadomić je na ich blogach.
4. Napisać o sobie 7 rzeczy, których jeszcze czytelnicy bloga o mnie nie wiedza.
16 blogów nie wytypuję, bo wszystkim tym które mam w ulubionych, nagroda jak najbardziej przysługuje, więc proszę brać, wklejać i bawić się:)
ale kilku blogom należy się szczególnie, więc jednocześnie polecając te blogi, typuję:
dla Emmy
tam gdzie mieszkają Wookies
Kopaczowi
dobrej maszynie do pisania
słowa malowane
scovron
Voluś
Emmie w podróży
najtrudniejsze zadanie na koniec; aż 7 rzeczy napisać..
no to do dzieła!
1. Będąc mała dziewczynką chciałam być Indianinem ( nie mylić z Indianką!)
2. W podwórkowych zabawach odgrywałam role: Tarzana, Robin Hood'a, w porywach Wilhelma Tella i Zorro.
3. Potrafiłam zrobić całkiem dobry łuk i kuszę (że nie powystrzelaliśmy sobie oczów na tym podwórku, to cud boski..)
Trzy już poszły..
4. Ok, lubię biżuterię ze srebra i kolorowych kamieni, ale rzadko ją noszę
5. Uwielbiam kupować bieliznę, buty oraz torebusie
6. Lubie oglądać filmy i seriale SF i fantasy i czytać książki z tej samej tematyki.
7. Nie wyobrażam sobie życia na ziemi bez dobrej herbaty
Więcej grzechów nie pamiętam i mam nadzieję, że pozostałe zostaną mi darowane..

5 komentarzy:

  1. :))
    ach, więc o to chodzi! dziękuję bardzo, bardzo pięknie, El. miło mi bardzo! tylko co tu o sobie napisać?? żeby nie za dużo, ale i prawdziwie :) hm. muszę pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło. Pozdrawiam serdecznie, w imieniu swoim i wszystkich Wookies we Wszechświecie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Elficzko, pozdrowienia z krainy druidów i elfów z kafejki z widokiem na domniemaná siedzibé Króla Artura;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzisz jak Ci ladnie poszlo:)))
    A ja tez chcialam byc Indianinem:)) Zawsze bawilismy sie z bratem w Indian i nawet pieklismy surowe mieso nawlekajac je na druty do robotek mojej Mamy. Oczywiscie udawalismy, ze to mieso bizona, ze sie nikt przy tym nie poparzyl, ani nie dostal zatrucia, to cud.

    OdpowiedzUsuń