6 marca 2011

niedziela będzie dla mnie..

tańczące
miasto coraz bliżej
ładnie, prawda?
Cienie..
Dzisiaj rano znowu byłam w parku. Poszłam po ładunek pozytywnej energii, jaki zawsze dostaje od drzew i nieba, chmur..
Noc była ciężka. Koszmar, ze Młodemu zrobili krzywdę źli ludzie, skłonił mnie do telefonu do dziecka, które bawiło się w najlepsze na imprezie. Nie wiedział, ze już tak późno! A była 3 w nocy. Nie byłoby problemu, gdyby wcześniej zapowiedział, że wróci nad ranem. Spoko..po telefonie zażyłam malutki proszeczek i zasnęłam. Teraz młody śpi, a ja już po porannej dawce energii, zastanawiam się co zrobić zresztą tak pięknie zapoczątkowanego dnia.
Jak więc pisałam byłam rano w parku. Nostalgicznie tak jakoś przeszłam wszystkimi starymi ścieżkami. na początek moje tańczące drzewa. Ze złością i żalem spojrzałam w rejony zniszczone przez władze, które postanowiły posadzić w tym miejscu obiekt użyteczności publicznej (kolejny stadion). Oczywiście niszcząc park w zamian za kilka ulic i tego wszystkiego co za tym idzie.. Tak wiem, naród żąda igrzysk i chleba, w tej właśnie kolejności. Kogo obchodzą stare lipy i modrzewie?
Więc przetuptałam zagajnik brzozowy, ścieżkę między jarzębinami, zeszłam w dół na tereny zalane latem wodą, obejrzałam resztki zamarzniętego bagienka, potem w stronę modrzewiowego lasu, gdzie grasują wiewiórki i sikorki.. i już „najkrótszą drogą” do domu; „najkrótsza droga” to taka która prowadzi do celu, ale mocno dookoła :-))
Po drodze zastanawiałam się na jednym konkursem fotograficznym. Sigi mnie mocno namawia, tytuł konkursu to „Cztery żywioły” . Nie wiem, ale jakoś nie umiem wybierać prac na konkursy. Poza tym nie mam koncepcji żadnej. Nie lubię startować nigdzie i już. Ale za to mogę występować w jury-przewidziałam które fotografie zwyciężą w poprzednim konkursie! Może mnie ktoś zatrudni?
No i tak..Kilka zdjęć, sporo rozmyślań, a wszystko pewnie po to, żeby zagłuszyć i ukryć moje strachy, które gdzieś tam tłumię w sobie. Nie wiem czy można napisać, że "na dnie"? ;-)
Pożegnało mnie drzewo, rzucając mi pod nogi swój piękny cień.

10 komentarzy:

  1. Faktycznie. Piękny cień:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mogę zatrudnić, ale nie płacę:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Beata, mozemy omówić szczegóły:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jeszcze pozostalo Wam znalezc kogos, kto ma interes w placeniu za nic nie robienie, dla wykazania strat i juz sie interes kreci:)))
    Zdjecia sliczne:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Super te fotki! Zwłaszcza dwie ostatnie :)

    Może jednak warto coś wybrać i spróbować swoich sił w konkursie? Pewnie masz z czego wybierać!

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny cień.
    ja pragnę "igrzysk" :D
    nie lękaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dniem, a ja już też zaznałam smaku czekania na latorośl!!! Łączę się w bólu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ostatnio pogoda nawet ladn, ale mnie jakos do parków nie ciągnie, raczej w przyrodę mniej uporządkowaną bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam kilka dni zwolnienia, jak pogoda dopisze to nafoce się :-)

    OdpowiedzUsuń