21 października 2010

tama


Za dużo, za dużo.. Myśli rozbiegane, myśli i obawy spychane gdzieś tam głęboko, udajemy, że ich nie ma, że wszystko jest ok, uładzone, wszystko pod kontrolą.. Czasem tylko coś pęknie, z małej wyrwy w tamie wydostaje sie coraz więcej wody, o; przepychają sie liście i gałązki, o; nawet kamienie.. Woda spłynęła a po drugiej stronie tamy zostały tylko ciężkie kamienie, czarne, omszałe, oślizgłe, nagie i patrzące na mnie szyderczo.. a co myślałaś, że zakopiesz nas, schowasz za tą mizerną tamą? tak myślałaś, głupia ty? Patrzę na nie i myślę, jak was dużo, patrzę bystrzej i widzę, że nie głazy, tylko zlepieńce, z małych, paskudnych czarnych kamyczków, z grudek brudu, bezsilności, żalu polepione.. kiedy to sie nagromadziło? dlaczego ich nie rozkruszyłam, nie rozpuściłam, pozwoliłam tak im urosnąć, obrosnąć, zlepieńcom jednym.. Tama puściła, ale nic to, nie boję się was, jasny dzień was zniszczy, nawet nie wiecie, że ta ciemna woda was też chroniła, was i mnie.. teraz słońce was wysuszy, a ja po jednym, po jednym, zacznę was niszczyć, kruszyć, obdzierać ze szlamu, oślizgłości aż będziecie czyste białe, kolorowe, zabłyśnięcie miką i kwarcem, do czasu, kiedy znowu porośniecie szlamem i porostami.
Jak mantrę powtarzam sobie; będzie dobrze, będzie dobrze.. choć wiem, że nie do końca, nie ze wszystkim, ale cóż, w końcu życie nie jest wieczne, nic nie jest wieczne, nawet te kamienie..

Pięknie mi się napisało, aż pełna podziwu dla siebie jestem. Faktem jest, że trochę mnie zaczęła przytłaczać rzeczywistość. Trochę za dużo spraw małych i wielkich, trochę za dużo zmartwień.

15 komentarzy:

  1. Pięknie.
    Znam te momenty.
    Aż za dobrze. Ale to właśnie z nich składa nam się życie. . .

    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to, znam bardzo dobrze. Nie daj się, trzymam kciuki :))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie uwierzysz,ale nie dalej jak wczoraj napisalam przyjacielowi "Troche mnie ostatnimi czasy przygniata Rzeczywistosc".Zupelnie jak u Ciebie. Moze to po prostu jesień, deprecha , zniechęcenie jesienne...trzymaj sie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację. Nic nie jest wieczne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywistość przytłacza i mnie ostatnio. Czasami mam wrażenie, że jeszcze jedna rzecz i dalej nie udźwignę. Ale jesteśmy silne, prawda? I każdy dodatkowy kamień nas przytłacza, ale nie złamie. Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  6. najważniejsze, oczyścić te kamienie ze szlamu..przynajmniej na jakiś czas. pozdrawiam:) niech MOC będzie z nami :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. WIESZ KOCHANA... TAK TO JEST... RAZ JEST LEPIEJ, A RAZ GORZEJ... TERAZ MASZ GORZEJ... ALE BĘDZIE LEPIEJ :) BO TAKA JEST KOLEJ RZECZY! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. złogi emocjonalne potrafią dać w kość... dlatego próbuję do ich powstawania nie dopuszczć.

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba jestem w tym samym stanie bytu..stąd moje milczenie..ale jestem ..z Tobą też..A.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż mi ciark po krzyzu przebiegł. Proszę uprzejmię się wyprostować, ramię podam do wsparcia. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz, woda ma tę cudowną właściwość, że płynie. Na szczęście! Bo nawet, jeśli chwilowo widać samo paskudztwo aż po horyzont, to ono cały czas jest w ruchu i ma koniec. A za nim podąża to, co dobre i wyczekane. :)
    Życzę sprzyjającej fali. Niech kamulce odpłyną w dal. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. nawet mój komputer ma gorsze dni, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. sił życzę! głowa do góry- choć wiem, że łatwo się mówi... u mnie tyle co sie wyrównało i teraz aż się boję że poleci po równi...pochyłej...

    OdpowiedzUsuń
  14. zeby zobaczyc zmiany to trzeba cos zmienic, na ile jest to tak do konca mozliwe ?? nie wiem ale chyba odpowiednie nastawienie do pewnych spraw dozo pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  15. pojawiły sie jasniejsze strumyczki..choc głowny nurt nadal ciemny, ale przynajmniej coś zaczęło płynąć, coś sie rusza, woda nie stoi nie cuchnie szlamem..
    gdybyż te rzeczy zależały ode mnie..dałabym sobie radę. niestety nie wszystko można zmienić. Taki lajf.
    Ale dziś był cudowny złoty dzień i spędziłam pare godzin pod zaprzyjaźnionym karmnikiem :-)) takie momenty cieszą bardzo.

    OdpowiedzUsuń