18 czerwca 2010

takie tam

obrazek wspomnieniowy. siedzieliśmy sobie z MS nad jeziorem, dzień był pochmurny, parny..prawie jak dziś, tylko teraz siedzimy oddaleni o kilkaset kilometrów..
*
Fajny komplement usłyszelismy dzisiaj, ja i moje spodnie:
Idę sobie szparko chodniczkiem w moich letnich spodniach z szaroniebieskiego lnu. Za mną szybkim kroczkiem podąża starsza pani. Nagle słyszę: "pani nie jest szczuplutka, a dobrze pani wygląda w tych spodniach". Minęła dłuższa chwila zanim dotarł do mnie sens tej wypowiedzi, a mianowicie: "pani jest gruba ale ma pani fajne spodnie i nieźle panina de* w nich wygląda" . Pani szybkim kroczkiem zdążyła mnie już minąć, ale jeszcze usłyszała moja odpowiedź: "W imieniu moich spodni, dziękuję za komplement!" Obśmiała się i poszła dalej :-)
Lubię te moje spodnie, nie da sie ukryć!
*
Z innej beczki. Dojrzałam wreszcie do usunięcia mojego fotobloga. Nie mogłam go mieć nadal na tym samym koncie, co zdjęcia na Picassie, po prostu brak miejsca. A na Picassie jednak zdjęć mam więcej no i więcej oglądających i co ważne-komentujących od czasu do czasu. więc podjęłam decyzje i blog uległ kasacji. Inna sprawa, że już po fakcie doszło do mnie że mogłam go przenieść na jakiś zaprzyjaźniony serwer, ale ja zawsze tak mam. Najpierw coś zrobię, a dopiero potem kombinuję, jakbym mogła zrobić inaczej.
Moja natura próżni nie znosi, więc powstał już nowy fotoblog, na razie zdjęć malućko, ale będę sobie wrzucać więcej. Tylko chyba formuła będzie inna. Więcej swobody i może od czasu do czasu jakieś ględzenie na temat co widać na obrazku.
Tyle z newsów.
*
A dzisiaj jest ten dzień, kiedy mam więcej luzu, bo bez pracy. I wyspałam się wreszcie bez nocnych koszmarów. A koszmary mnie nawiedzały od czasu powrotu z urlopu. Bardzo koszmarne koszmary. Uciekały dopiero po sporej dawce środków nasennych, kiedy mogłam spać bez snów. Więc koszmarom mówimy: pa nie wracajcie. Wyspałam się tedy i miałam trochę czasu dla siebie. Pomyślałam troszkę nad przeszłymi dniami, które oczywiście były tak zwariowane, że na myślenie czasu nie było. I doszło do mnie, że kilka rzeczy było nie tak.. Że obwiniam siebie o parę głupich zachowań, że zachowania te zbudziły mój niepokój i poczucie winy. Być może i dlatego te koszmary.
Co takiego na przykład? Na przykład, że nie spotkałam się z moją rodziną, choć obiecywałam że to uczynię. Ale po prostu nie mogłam. Z wielu powodów, których nie będę na razie opisywać. Może kiedyś.
Że pochopnie wyciągnęłam rękę do zgody do kogoś, kto to zwyczajnie olał. Mówicie, że to nie ma znaczenia? Że ja jestem wielką osoba, bo zrobiłam to pierwsza? mimo wszelkich oporów i wszelkich licznych przeciw i tylko jednego małego "za"? To dziwne, bo wcale nie czuję się lepiej, czuję się głupio i mam żal do siebie, za ten kolejny spontaniczny objaw mojego jestestwa.
I kolejny kolec w moim sumieniu: wydaje mi się, że sprawa aparatu też nie jest obojętna. I pomyśleć, że gdyby sklep okazał się rzetelny, to pewnie już ten canon siedział by u mnie w domu. Gdyby raczyli mi powiedzieć:sorry na razie go nie ma. Kupiłabym gdzie indziej i już. A tak? wkurzyłam się i na złość aparatu nie kupiłam. Może to i dobrze. Na cholerę mi lepszy aparat. Takiemu fotografowi jak ja to i komórka wystarczy. Więc kasa pójdzie na lokatę i poczeka na lepsze decyzje (powinnam chyba nabyć nową lodówkę). :-/. Ale niesmak, poczucie zawodu i takie inne podobne, zostały do dzisiaj.
Nic to, przeżyjemy i te głupoty. W końcu są ważniejsze rzeczy na świecie. Lodówka. Ważna jest czyż nie?
Zauważyłam też, że znowu się angażuje w pewną rzecz w pracy. A angażuję sie jak głupia, bo mi zależy, choć mam pewność, że za jakiś czas dostane kolejnego kopa z miłymi słowami: tej pani już podziękujemy.
ech człowiek nigdy nie wyleczy się z głupoty, prawdaż?
Zauważyłam, ze ten tekst sponsoruje słówko "że" . Około 15 razy występuje na scenie.

12 komentarzy:

  1. Piękna foteczka i zacny komplement ....hmmm

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy nam smutno, źle i mamy doła wznosimy hasło:"We can! We are from Poland!!!" i potem n a p r a w d ę "we can". Twarda bądź i bardziej wyrozumiała dla siebie.
    P.S Twoje letnie spodnie są super ponieważ:
    1/ są lniane, idealne na lato
    2/ mają piękną szaroniebieską barwę
    3/ są Twoje
    4/ lubisz je
    5/ zwracasz powszechną uwagę kiedy w nich wychodzisz. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, że spodnie przyciągają wzrok...coś w nich jest - to Ty, normalna dziewczyna a nie jakaś anorektyczka. Pamiętaj: "kochanego ciałka nigdy nie za wiele!".Elfko bez "że" nie można napisać dłuższego zdania - gdybym ja swoje zaczęła liczyć, to na pewno przekroczyłabym dozwoloną prawem ilość:):) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. podnosicie poziom mojego "ja"! dzieki moje drogie:))w imieniu swoim i moich spodni-wielkie dzię-kuu-jeee-my!!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Że" czasem można zastąpić przez "iż" i już statystyki lepiej wyglądają :D.
    Co do bloga to zmiany są dobre zazwyczaj. Czasem nawet trzeba zamknąć oczy i coś starego wyrzucić/skasować.
    A z aparatem ciekawa sprawa bo ja też miałam taką sytuację jak Ty. Tylko że ja akurat się zawzięłam, bo nie lubię jak sklep sobie ze mną pogrywa, marnując mój czas (i pieniądze, bo w międzyczasie ceny rosły) - no i zamówiłam w innym miejscu a tamtym wystawiłam takiego negatywa że hej!

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja widzę, że na podobnym wózku jadę- kolejne wyciąganie ręki na zgodę z mojej strony, a z drugiej olewka, kolejne poświecenia-starania w pracy, a czy w niej będę na 100% pracowała to się 1 września dowiem...i znowu zataczam to cholerne koło, a miałam tak nie robić...

    OdpowiedzUsuń
  7. no wlasnie.tez mialam tego nie robić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcie piękne! :)
    Z wyciąganiem ręki do zgody to już tak jest, też bym była zniesmaczona, gdyby ktoś mnie w takim momencie olał i jeszcze raz pogratulowałabym sobie właściwej decyzji poprzednio!
    Widać poprzednia nauczka, żeby z tą osobą nie trzymać poszła na marne.

    Z aparatu może tak szybko nie rezygnuj, mam adres dobrego sklepu internetowego, gdzie sama kiedyś kupiłam mój aparat ... www.fotoit.pl.
    powodzenia :)
    A lodówkę też kup, ale ... jak już się nałapiesz zdjęć
    pozdrawiam!
    iw

    OdpowiedzUsuń
  9. ja w niebieskim kostiumie , wieki temu , w Warszawie,zostałam zauważona przez pewnego pilota i dostałam propozycję pracy ,jako stewardesa :):)niebieski kolor ma coś w sobie z propozycji :):)?

    OdpowiedzUsuń
  10. co do spodni-starsze panie już tak mają, że wydają nieomylne sądy na głos i w sposób dość bezpośredni:)

    OdpowiedzUsuń
  11. iv-dzieki:)może jeszcze sie skuszę.
    Di,wiadomo faceci lubią niebieski kolor, nie wiedzieć czemu?
    Ola jesli mówią fajne rzeczy-niech sobie gadają na głos;-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam:) Mozna wszystko powiedziec, lecz trzeba wiedziec jak;) A lniane spodnie na lato - jedyne wlasciwe;)

    OdpowiedzUsuń