28 maja 2010
takie tam..
mam poczucie winy. Bo zamiast iść na spacer w piękny wieczór, siedzę przed kompem i układam pasjansa. Bo kupiłam kurtkę która już mi się nie podoba. Bo kupuje aparat za duuuuuzo forsy. Bo im bardziej zbliża sie termin urlopowego wyjazdu, tym większe mam opory i tym większe pragnienie żeby się wykręcić. Zawsze angażuję się zbyt nie przemyślanie. Bo wściekam sie ostatnio nieproporcjonalnie do wagi problemu. Bo ktoś pomazał lamperię na klatce, a matka jest przekonana że to Młody (skąd ona bierze takie uprzedzenia?) i awantura gotowa. I jak żyć i co robić? A jutro jest sobota.
I jeszcze dołuje mnie, że nie mogę czegóś dodawać komentów do Skrawków i nie wiem czy to ma być, czy tylko ja..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie na blogu już kilkakrotnie się zdarzało, że inni nie mogli komentować, ale zawsze mi dawali znać na swoich blogach. Zwykle to było spowodowane dodaniem jakiegoś niezbyt sprawdzonego widgetu na stronę. A poczuciu winy należy powiedzieć "precz!" :). Jak będzie aparacik to poczucie winy zniknie :D.
OdpowiedzUsuńJa teraz mówię, że jestem kompletnie spłukana, ale szczęśliwa ;)
a ja nic.. ani lustrzanki, ani kurteczki, ani pasjansa ,ani planów wakacyjnych ..ani ani :(
OdpowiedzUsuńJa od co najmniej dwóch lat kupuję obiektyw i nie mogę się zdecydować, bo kosztują jak dla mnie astronomiczne sumy i nie ma takiego bez wad ;)
OdpowiedzUsuńMasz wybrany konkretny model, więc jesteś już do przodu :)
Ja też siedzę przed kompem. Przyłączam się do Ciebie z wyrzutami sumienia :) Dobrze, że na jutro mam mnóstwo planów i to nie stacjonarnych.
OdpowiedzUsuńA aparaty niestety kosztują i to im lepszy, tym więcej. Jak już kupujesz, to znaczy, że umiesz z niego skorzystać. I korzystaj! I nie żałuj!
A wściekasz się widocznie na coś innego, co nie daje ci spokoju.
A te inne powody są tylko pretekstem.
Są takie dni, że wszystko nie idzie. Ja staram się to najczęściej przespać :)
Ja Ci powiem, że mam właśnie od dwóch dni nowy aparat i jestem zdołowana. Nic nie jest takie, jak sobie wymarzyłam. Musze się spotkać z kolegą co to się na tym zna, żeby mi opowiedzieć co i jak :P
OdpowiedzUsuńA mnie od dwóch dni nosi...;)
OdpowiedzUsuńDi-dam ci kurteczke, chcesz?
OdpowiedzUsuńiw-od dawna chciałam ten aparat ale mówiłam sobie: na co mi on potrzebny, przecież żaden z Ciebie fotograf.
magdalena-ja znam ten model, bo to cyfrowy odpowiednik mojego dawnego analoga.z canonami jak z Nokia-menu intuicyjnie znajome:))pewnie ze bedą jakieś inne ustawienia, ale od czego instrukcja?:-)
ech, mnie też nosi, ale nie wiem gdzie i po co..bardziej psychicznie niż fizycznie. coś bym, coś bym, jak mówi jeden mój znajomy.