18 marca 2010

moja własna kuweta

Powoli ogarniam tą kuwetę, przesypuję dni i godziny w dłoniach jak piasek. Zmieniam stary piasek na nowy. Powoli się aklimatyzuję, wślizguję się w domowo pracową rzeczywistość, powoli wchodzę w codzienną rutynę, powoli zapominam. To było wczoraj? Dziwię się, wspominając kawę w Europejskiej. Dni zacierają się, zamieniają w obrazki widoczne za brudną szyba pociągu. Powoli bledną wspomnienia i znowu jest tylko teraz i tutaj, a tamto, tamto to tylko sen. Nie pamiętam już twojej dłoni na moim ramieniu, nie pamiętam.. Niedługo, już jutro będzie jak zawsze. Poranny budzik, firmowy pokój, pogaduszki z dziewczynami. Nieco z boku koleżanka opowiada barwnie o swojej wycieczce do Izraela. Wkurzają mnie jej antysemickie gadki, ale nie chce mi się podejmować dyskusji na ten temat. Przywiozła nam po kawałeczku chałwy z Jerozolimy, więc dam jej spokój. Niech sobie gada. Nie słucham. Za oknem jasno, słońce nieco przygaszone, ale świeci i nawet grzeje. Ptaki śpiewają, szpaki rozrabiają na całego:-)
Dzisiaj powoli wciągam się w służbowe tory, ustawiam się jak wagonik na szynach, potem po prostu pojadę, dzień w dzień, dzień w dzień.

7 komentarzy:

  1. za lokomotywą jesteś w składzie, a ja na bocznym torze już...manewry ograniczone ,ale też dzień w dzień , dzień..trochę inny rytm..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciężko wejść ponownie w tryb pracy po jakimś czasie kompletnej laby. Wystarczy kilka dni wolnego i już się nie chce wracać do szarej rzeczywistości. No i potem ta codzienna rutyna, dzień w dzień to samo... czasem się łapię na tym, że nie lubię chodzić na urlop by się nie musieć przyzwyczajać od nowa do całego tygodnia w pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo... pourlopoowa rzeczywistość... :) powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko początek jest ciężki, dalej już jakoś się pociągnie te wagoniki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też byłoby nijako po powrocie z takiego pięknego Szczecina. Bardzo mi się podobało przemilczenie na okoliczność opowieści koleżanki - po co drażnić i wchodzić w spór, bez sensu. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki za powolne pchanie wagoników...

    OdpowiedzUsuń
  6. wagoniki ruszyły. jest ok. tak myślę. jedziemy po równym. do nastepnego!

    OdpowiedzUsuń