5 stycznia 2010

newsy

Park Kasprowicza. Kocham go :-)
za piękne plenery
za miejsca
Za drzewa..
Zamiast odpowiedzi pod poprzednim postem; krótka notka: Nie tęsknię za netem, ale jednak pisze kilka słów na blogu, bo staliście się wszyscy dla mnie ważni i chcę dzielić się z wami tym, co mnie cieszy i smuci!
:-)Zima jest ładniejsza na zdjęciach niż w realu. Od dwóch dni szaro i zimno, nieprzyjaźnie. A kurtka jest, wisi! Na szafie nie w szafie, przyglądamy się sobie. Oswajam ja i głaszczę, kiedy przechodzę obok. Kurtka jest kożuszkiem. O takiej marzyłam od lat i nie było okazji (czytaj: kasy!) by ją nabyć. Nagroda jubileuszowa w pracy, dała mi laptopa i kurtkę.;-)Słucham soutracku z slumdoga. Święta zostały wspomnieniem. Były i poszły, następne za rok. I dobrze. Doprawdy, nie ma, o czym pisać. MS był w Krakowie, spędziliśmy razem kilka dni i teraz jestem w mieście Gryfa i upijam się wiśniówką ;-). Niedługo niestety powrót do domu i do pracy; prosto z pociągu. Może bogowie zimy dadzą jeszcze miły, ładny dzień na wycieczkę do puszczy? Nie byłam jeszcze w puszczy.. MS trochę zachorzał. Jeszcze kilka fotek z ładnej niedzieli..
A większość fotek jest na picassie! zapraszam!

3 komentarze:

  1. Pięknie prezentuje się ten park na Twoich fotkach! Najbardziej spodobały mi się te kaczuchy zgromadzone na wąskiej nieoblodzonej tafli wody i wspaniałe łabędzie uzurpujące dla siebie większe połacie wody!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Troche słonca i nawet zima jest piekna.

    OdpowiedzUsuń
  3. też poluję na kożuszkową kurtkę
    mam uprzedzenie do nadmuchiwanych kurtek :):)

    OdpowiedzUsuń