1 listopada 2009

1 listopad




Co może zszokować człowieka po przyjściu na cmentarz? W dzień Wszystkich Świętych, a tak naprawdę w święto dusz przodków?
A dzień zapowiadał się pogodny. Niebo czyste i zimno-niebieskie, liście wreszcie złote, słońce, wiatr..wybrałam się na cmentarz na piechotę, po drodze uwieczniając kolory jesieni. Całkiem przyjemna wycieczka. Pod cmentarzem dzikie tłumy. Kupiłam światła, przemyślnie zamknięte w lampionach i poszłam odwiedzić rodzinne groby. Jak zwykle opowiedziałam moim chrzestnym, najnowsze nowiny, co się zmieniło, co pojawiło, co ubyło. Zapaliłam światełka. Postałam w ciszy, pogłaskałam ich mentalnie i poszłam odwiedzić mojego ojca. W końcu też powinien znać najnowsze sprawy i nowiny, choć za życia niewiele Go to interesowało. Teraz nie ma wyboru, musi słuchać, czy chce czy nie. Coś było nie tak. Na początku nie bardzo zaskoczyłam, patrzyłam i nie docierało. W końcu doszło. Nazwisko. Nazwisko i imię drugiej żony taty, mojej „macochy” . Z obiema datami. Urodzin i śmierci. Umarła, w grudniu 2008. I nikt mnie nie powiadomił. Lubiłam ją. No cóż. Siekło mnie. Nie będę tego ukrywać. W dodatku kobita była ode mnie starsza tylko o rok. To bardzo stresuje, kiedy umierają rówieśnicy.

4 komentarze:

  1. Przykre to bardzo, że taka informacja dopadła Cię właśnie w taki dzień, chociaż paradoksalnie to właśnie dzisiaj, spotykając ludzi na cmentarzach, dowiadujemy się kto odszedł niedawno...Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. owszem, to bardzo stresuje. wczoraj sobie zdałam sprawę, że jestem w wieku, w którym zmarl mój kuzyn na nowotwora...

    OdpowiedzUsuń
  3. W takich przypadkach brakuje mi słów, bo to jakby śmierć przeszła bardzo blisko. Starzejemy się, niby jeszcze tacy młodzi, a koło nas żegnają się równieśnicy. Straszne to...

    OdpowiedzUsuń
  4. patrzę na pierwsze zdjęcie i widzę pieski na cmentarzu dla..?
    chyba pomalutku zaczynam rozumieć twój styl bycia i pisania
    czy tylko mi się wydaje ? nie wiem

    OdpowiedzUsuń