kolejny wiersz Emmy który do mnie (w sensie; że do mojego wnętrza) dotarł.
Moje życie to brudnopis
kilka linijek
skreślonych pospiesznie
śmiertelnie ważna data
nazwiska, telefony
na liście zakupów
chleb i igrzyska
zamówienie poszło on- line
Na tej samej stronie
poezja i proza(c)
brak miejsca i czasu na akcję
wszystko sklejone jak bądź
dokuczliwą jednością
podmiotu czasem lirycznego
Jak z tego ułożyć opowieść..
podpisuję się pod tymi pięknymi słowami, z jednym dodatkiem. Moje brudnopisy to zarazem albumy. Krótkie notatki z wieloma zdjęciami. Prawie każdy moment mojego życia ma swoje zdjęcie. Zdjęcia robił mój ojciec, moja mama, potem ja dostałam w łapki pierwszy aparat. Chyba była to jakaś Smiena.. wygrana w literackim konkursie na temat Awantury o Basię. I nagroda. I się zaczęło.. Im dalej w czasie, tym częściej konkretne wydarzenie widzę nie w pamięci, a poprzez odpowiedni kadr. Dopiero fotka pozwala mi uruchomić inne obrazy, te zachowane już w mojej świadomości. Zresztą, czyż nie taka jest rola fotografii?
Dlatego moje wczesne życie jest czarno-białe z różnymi odcieniami szarości, bo nie było kolorowej fotografii ;-)). Moje malutkie dzieci też mają początkowe życie b&w, dopiero w starszeństwie, zaczęły istnieć kolorowo. Fotografie..okruchy zycia zamknięte w kryształach. Bez nich moje życie byłoby smutne i nieprawdziwe. I mocno niepełne
21 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
..każdy ma swoje pasje i żyje na swój sposób :D
OdpowiedzUsuń..bardzo lubię zaglądać do Ciebie i podziwiać Twoje wspaniałe zdjęcia! ;D..
sama również uwielbiam robić fotki.. mam ich mnóstwo i nie wyobrażam sobie życia bez fotografii, muzyki czy pisania..:)
pozdrawiam serdecznie..
...i brakuje tylko twojej fotografii z dzieciństwa
OdpowiedzUsuńczytam fragmenty twojego brudnopisu :)pewnie tak miało być
:-D
OdpowiedzUsuńbaaardzo się cieszę, że wiersz dotarł! to strasznie miłe i motywujące :-)
masz piękny album. kto wie, czy sama nie zacznę fotografować, bo faktem jest, że pamięć z czasem zacznie zawodzić, jak napisał u mnie Kopacz. i wtedy jak znalazł.