24 września 2009
nie zawsze jest fajnie..
Miło spędzony dzień zakończył się koszmarem. A nic tego nie zapowiadało.. Wizyta w Muzeum na wernisażu, sympatyczna. A potem wycieczka do podkrakowskich dawnych wsi, Ruszczy i Branic. Obejrzeliśmy co było do obejrzenia, czyli straszliwie zrujnowany dwór w Ruszczy i kościół w trakcie remontu. Oraz odnowiony pięknie dwór w Branicach i wystawę archeologiczną z wykopaliskami z Branic. Potem krótki objazd okolicy. A moja niedobra głowa bolała coraz bardziej.. Po wycieczce jeszcze krótka wizyta w muzeum i kilka lampek czerwonego wina (wcale nie tak dużo!). fajna dyskusja na schodkach przed muzeum i czas do domu. A z moją głową działo się wciąż gorzej.. nie pamiętam jak dotarłam do domu, ale dotarłam. Pamiętam, ze sie umyłam i rozebrałam i położyłam z okładem na głowie. Niestety nic to nie pomogło i tą noc spędziłam na siedząco, z koszmarnym nie do opanowania bólem. A dzisiaj jestem tak zmarnowana, jakbym wypiła cała winiarnię, a nie kilka lampek. Migreny nie lubią czerwonego wina? najwyraźniej. W każdym razie poruszam się ostrożnie, czule przemawiam do swojej głowy, do żołądka (przy tym wszystkim też ucierpiał). To była bolesna nauczka na przyszłość. No ale póki byłam żywa i widziałam co nieco na oczy, poczyniłam trochę zdjęć, głównie dokumentacyjnych, które przekazałam do muzeum. I na własne potrzeby kilka obrazków.
Może sie mylę, ale świat przez kolorowe szybki, wydaje mi się o wiele ładniejszy..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakie piękne!!!!!
OdpowiedzUsuń... (moim zdaniem) najlepsze Twoje zdjęcia, które widziałem. BRAVOOOOOO
OdpowiedzUsuńZgadzam się - przepiękne!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakim piękny świat przez szybkę ;-).
OdpowiedzUsuńTak, migrena nie lubi czerwonego wina... Brrr
Migrena nic nie lubi i generalnie straszna ponoć z niej zołza :) A zdjęcia wspaniałe! Magiczny świat - niestety zawsze coś stoi między nim a nami :) Trzeba by go ujrzeć bez szybek :)
OdpowiedzUsuńPiękne witrażyki :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję - niejedną nockę przesiedzianą przy świetle mam na koncie, tylko z innego powodu. Np. pół ostatniej nocy z powodu psującej się pogody.
OdpowiedzUsuńZdjęcia - cudowne!
..zdjęcia są rewelacyjne! bardzo oryginalne..:)
OdpowiedzUsuń..nie znoszę migreny!.. bardzo współczuję.. niestety jest okropna i jaka podstępna - przychodzi sobie kiedy chce.. pozdrawiam..
wow, dziekuje za wsparcie:))więcej zdjęć na lesnych drogach, zapraszam!
OdpowiedzUsuńcool work...
OdpowiedzUsuń