23 września 2009

jesień złota






"a gdybyż tak przyszła ona polska złota? z kopami miękkich rdzawych liści do zakopania się weń? z rozwianym włosem? nie chcecie?" mówi Foo.
Jesień jest ładna. Może będzie tak miła i zostanie ładna, dłużej. Przynajmniej do połowy października. Chcę mieć ładny urlop w bukowych lasach.
A dziś kawałek jesieni na krakowskich Plantach, w drodze do pracy.
Dzisiaj będę się dodatkowo ukulturalniać. Jadę na otwarcie wystawy do Nowej Huty. Zrobię kilka zdjęć, pojawią się w kilku miejscach, u mnie też.
Od kilku dni mam zły nastrój. Nie wiem czy to wpływ jesieni czy coś się we mnie po prostu nazbierało i teraz szuka wyjścia? Powinnam po raz kolejny podjąć pewne decyzje i nie mogę. Nie mogę się zdecydować na ostateczne zerwanie, z tym co było i co bez sensu ciągnę dalej. Wieczór jest dobry do podejmowania radykalnych postanowień. Wieczorem podjęłam decyzję. A ranek już przyniósł inny nastrój i znowu odwlekam, to co powinnam zrobić dawno, na kiedyś tam..

3 komentarze:

  1. trudne decyzje muszą dojrzeć i może wtedy będzie łatwiej?

    ps. muszę pomyszkować w tych Twoich zdjęciach, bo są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam pierwszy tydzień października, zwłaszcza gdy jest słoneczny - wówczas kolory wczesnej jesieni są niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  3. ..zdjęcia są cudne..:)

    OdpowiedzUsuń