2 sierpnia 2009

zwyczajne życie

Na tej ławeczce, pod modrzewiami przysiadam czasem. Patrzę na ptaki, na wiewiórki biegające za swoimi sprawami. Czasem jakaś wiewiórka nafuka na mnie głośno, bo jestem w jej ogródku. Modrzewie pachną i szumią. Siedzę i myślę, a jak nie mam czasu, to tylko siedzę :-)
Lubię.

*
Czasem mam taki przymus fotografowania wszystkiego. ładnego widoku, słońca, każdego kwiatka, gołębia i robaka, scenek z ludźmi. Bo może akurat przyda się to jako ilustracja do czegoś, jako dokument, jako przyczyna i towarzysz jakiejś opowieści. Otrząsam się i nie noszę aparatu. Bo jak mam go przy sobie, to przymus istnieje i się nasila. Nie lubię jak coś mnie więzi i zmusza do działania. Czemu o tym w ogóle myślę teraz? bo pamiętam wczorajszą rodzinkę z psami. Bo miałam aparat, ale na złość wszelkim podszeptom mojej jaźni, nie wyciągałam go i nie zrobiłam ilustracji do opowieści.
A to moje fotografowanie, to ciekawa rzecz. Robię i robię te zdjęcia, czasem się łapię, że właściwie bez sensu je robię i na co one komu..ale i tak robię. Najfajniej fotografować drzewa. Ja je lubię i one mnie lubią. Wdzięcznym obiektem są kwiaty. Nie są tak płochliwe jak motyle, a równie ładne. Choć satysfakcja ze złapania w kadr motyla, jest nieporównanie większa. W ogóle to mam wrażenie, ze te moje fotoblogi wynikają z braku możliwości pokazywania fotek w realnym świecie. No, może możliwość by się znalazła, w końcu ma się tych znajomych z różnymi galeriami i klubami, ale we mnie tkwi straszny opór przed takim ekshibicjonizmem. O wiele bezpieczniejsze jest umieszczanie swoich dokonań w sieci. Na pół albo i całkiem anonimowo. Jednym słowem, kieruje mną strach i brak wiary w siebie. I pewnie już tak zostanie do śmierci, amen.
Fotki z imprez z przyjaciółmi. No może to za duże słowo, więc znajomymi. Lubie je robić na spotkaniach, lubię do nich wracać. zastanawiałam się czemu dla mnie te obrazki są takie ważne, a dla innych wcale nie..przecież mnóstwo ludzi je robiło, ba robiliśmy sobie zdjęcia-jak-robimy-sobie-zdjęcia, a nikt ich nie pokazał. Ale już wiem. Po prostu, dla nich to tylko kolejna impreza. Dla mnie było to ważne wydarzenie. Tak wiem, jestem inna. Aneczka mówi, że jestem żałosna.
Czasem mam dziki pęd do pisania. wciąż pojawiają mi się nowe tematy, układam zdania, mam o czym pisać. Na szczęście wtedy piszę sobie tylko w głowie, bo inaczej popadłabym w grafomaństwo. A może to siedzenie w domu i wyciszenie się tak wpływa na to? Nie wiem.
Mam też dziwne sny. Już trzecią noc śni mi się, że wspólnie ze znajomymi z pracy, sieci i rodziną, wyjechałam w góry. Do małego domu, dom jest z drewna. Potem już różnie bywa w tych snach, ale te trzy rzeczy zawsze są. Góry, znajomi i dom. Ciekawe co to znaczy? Może po prostu, nic.
I słucham monotematycznie soundtracku z Hero.
A jutro idę do pracy i wszystko się zmieni.
*

3 komentarze:

  1. pisz i foć ,ciekawie to robisz
    wiele osób blogujących ma niesamowity talent twórczy , obejrzałam blogi u ciebie zalinkowane , poezja obrazu i słowa
    ja mogę tylko czytać i podziwiać :)

    jestem pewna, że mnie pewna grupa osób wdeptałaby w ziemię i robi to systematycznie, ale to już inna historia
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. El, po prostu Rybik, zapomiałaś? Będzie i dewniany dom i góry i prawie rodzina :-)
    Pi

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym fotografowaniem to tez mam podobnie.Lubie.
    Mam pewna obsesje na punkcie swojej twarzy. To taka zagadka dla mnie. I stram sie lapac jej/swoje wyrazy (znaczy tej twarzy) i insynuuje potem jakies twierdzenia. O sobie, o zyciu, o przemijaniu, o wielu sprawach. Przez to, co widze w tej twarzy. To tak jak taka wyrocznia - bez zadnego narcyzmu czy jakos tak - ale podoba mi sie to, bo tak najlepiej rozumiem albo najlepiej nie rozumiem. Ale w obu przypadkach jest jak ma byc.
    Poznawanie swiata odbywa sie tak czy siak we wlasnym wnetrzu. Dla mnie twarz/twarze sa najciekawszym wyrazem tego wnetrza. Mysle, ze wielu ludzi odbiera to jak ekshibicjonizm albo wspomniany tu narcyzm czy jakos tak. Kazdy jak lubi. Ale robie tez mase innych fotek.
    Pozdrawiam.
    A.

    OdpowiedzUsuń