24 sierpnia 2009

nic ciekawego

„Wypijam kolejną kawę i biorę się do roboty. Muszę nadrobić wczorajsze godziny przegadane koleżanka, musze wyjść na czysto na poniedziałek. Pogoda bardzo upalna. Noce chłodne. Na rynku koncert góralskich zespołów. Fajnie wyglądały 4 góralki w tradycyjnych strojach i z całkowicie nowoczesnymi modnymi torebkami/torbami na ramionach. Na rynku jest kiermasz Sztuki Ludowej. Gra muzyka, na straganach kolorowe rękodzieła, błyszczą polewą naczynia z gliny. W tony góralszczyzny włazi bezczelnie jazgot szlifierki do kamienia. Remont ulicy trwa..”
Nie wiem, nie wiem doprawdy czemu od kilku dni jestem dziwnie rozbita. Przecież spędziłam ostatnio miły czas, w perspektywie kilka dni w górach, potem pod koniec września, wyjazd, wreszcie na urlop, na całe dwa tygodnie, mój Boże, aż mi trudno w to uwierzyć.. więc czemu tkwi we mnie ten dziwny niepokój? jakbym czegoś nie zrobiła, co zrobić powinnam.”
Tak napisałam kilka dni temu. Dzisiaj niepokój minął, jest normalnie. Pogoda ładna, upały trochę popuściły. Myślę coraz częściej o wyjeździe gdziekolwiek. Nawet zakupiłam buty na raty :-), Salomony nr 40. jest to dziwne, bo normalnie noszę tzw. niedużą siódemkę. Czyli musze jechać, i koniec, bo inaczej buty się zmarnują, a tego byśmy, mój ssssskarbie nie chcieli! Jutro mam umówioną panią fryzjerkę. Doszłam do wniosku, ze jednak nie chcę długich włosów. Więc coś muszę zrobić. Obciąć najlepiej:)
Kilka owocnych serii fotograficznych z małym Kamisiem. Dzieci fajnie wychodzą na zdjęciach. I to by było tyle.. Aha. W sobotę miałam dyżur i odwiedziła mnie Pi. I bardzo mi było fajnie, bo widziałam, że sie jej naprawdę podoba moje miejsce pracy. A wieczorem, po pracy poszłam na piwo, z moim przyjacielem. I to był całkiem udany dzień.

1 komentarz:

  1. czytam, czytam...i tak sobie myślę, że czasami mam takie same refleksje na te same tematy ...pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń