29 lipca 2009

życie codzienne



Życie się stało bardzo życiowe, czyli takie codzienne. Codziennie chodzę spać, w dodatku jak co dzień sama, codziennie wstaję rano, codziennie idę do pracy, cos tam popracuję mało/wiele i codziennie wracam do domu. Niecodzienny jest tylko nagły ból gardła i letka gorączka. Jakaś upierdliwa infekcja się przyplątała. Chyba letka, ale niedobra, bo ból gardła uniemożliwia mi normalne jedzenie, picie w sumie też, bo mogę pić tylko chłodne rzeczy, a zimnej herbaty nie lubię, źle mi się śpi bo boli głowa, gardło przy przełykaniu iw ogóle jest do kitu. Co w porównaniu z niecodziennym spędzeniem łikendu jest aż za bardzo codzienne.
A łikend był szaleńczo urozmaicony, bo spędzony ze stadem spędzonym z całej Polski. Był fajny wieczór przy piwie, była przygoda zakończona udziałem nie zaproszonej osobistości, czyli Pani Burzy, która dorwała nas przy kopcu Wandy. Ale uprzednio udało nam się rzucić okiem na niektóre fajne miejsca w Nowej Hucie, czyli głównie budynek Dyrekcji Kombinatu. Przy okazji stwierdziłyśmy z Meri, że słowo KOMBINAT, brzmi tak jakoś dumnie. Wieczorem była impreza w gościnnym domu na Kurdwanowie. Było dużo ludzi, dużo pysznego alkoholu (sławne już chyba nalewki D.) dużo śmiechu i opowieści, dużo wzajemnych wyznań miłości i sympatii, plany zjedzenia jednej z koleżanek (nie wiem czemu akurat tej), oraz milion pięćset tysięcy zdjęć, które mam nadzieję kiedyś ujrzeć.
No i tak..poniedziałek był już normalny, oprócz tego gardła i takich tam towarzyszących dolegliwości. Jutro idę do pani doktor pierwszego kontaktu. I poproszę o dwa dni zwolnienia, bo nie jest mi fajnie w pracy.
Jedyna korzyść to taka, że nie mogę nic konkretnego zjeść i chudnę. Jeszcze kilka dni i będę wiotka i smukła jak secesyjna nimfa.
Aha, to w związku z tymi nimfami: polecam!
Update: nie mogłam sie oprzeć i poszłam na spacer.
I zrobiłam sobie kilka fotek.

7 komentarzy:

  1. rozrywkowe życie łykendowe masz :)
    część upija się na agresora, inni na płaczkę, kochasia,śmieszkę ,a Ty ?
    Kombinat od kombinacji :)

    rozczuliły mnie nimfy, te majtosy z klapką, te pończoszki :) :)
    zdrowia życzę, lecz się i foć i pisz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wójcik zachwycający:_)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdrowiej:) a z nimfą nie przesadzaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. Błękitna rapsodia - podkład muzyczny idealnie pasuje do fotek na blogu "Leśne drogi"i do takiego pewnego posta :):):)
    nie odpowiadasz na pytania ?
    wiesz, tak poczytać kilka blogów i można zakręcić się na maksa, piruet mam do wieczora zapewniony :)może lepiej nie czytać można nie odkręcić się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dinoor, o jakich pytaniach mówisz?
    siedze w domu mam duzo czasu..moge kolejne fotki przygotować

    OdpowiedzUsuń
  6. pytałam o kota , chyba masz futrzaka w domu, czy w pracy ?
    jak upijasz się ? nie musisz odpowiadać :)
    kto to jest Młody, syn ? masz też córkę i wnuki ?

    OdpowiedzUsuń