2 lipca 2009

migawki

*Nie lubię skrajności. Nie lubię upałów i nie lubię wielkich mrozów. Preferuję miłą wiosnę i złotą jesień. Tylko, że nikogo z tych Wielkich Adeptów, to nie interesuje!
*Źle mi się zasypia, bo jest zbyt gorąco i potem nie mogę wstać skoro świt, a przecież jest to teraz najprzyjemniejsza pora dnia.
No chyba, że następuje cos takiego:
Traumatycznym przeżyciem było poranne wejście do banku, gdzie stał sobie bankomat. Bank był jeszcze zamknięty. W małym przedsionku, gdzie śpią bankomaty mieszkał bezdomny. Musiałam mieć kasę, więc weszłam. Bezdomny grzecznie powiedział dzień dobry. Starając się nie oddychać szybko wzięłam kasę. Jeszcze chwila a umarłabym przez uduszenie, lub od smrodu. Bo smród panował w tym pomieszczeniu nieziemski. To było ZUO w najczystszej postaci.
Natomiast całkiem ciekawe, niegroźne i nawet sympatyczne było spotkanie:
* Dzisiaj o poranku, w środku wielkiego miasta widziałam szamana. Lub maga. w młodym, jak na maga, wieku. Szedł sobie i mówił do siebie przyciszonym głosem. Sprawdziłam, nie miał ani pół słuchawki w uchu. Czyli nie mówił do komórczaka. Może mówił do kogoś niewidzialnego. Na głowę założył kaptur kurtki z nr 28 i potraktował kurtkę jak pelerynę. Spod peleryny wystawiał od czasu do czasu ręce i rzucał urok na miasto, ze słowną inwokacją: Pufffffffff
*Poza tym: testowałam lipton Ice tea „White Tea”. Jest lepsza niż lemon. Jutro przetestuję Red Tea. Zjadłam czekoladkę miętową „Danusia” i stwierdziłam, że nie był to najlepszy pomysł na te 50 celsjuszów.
Kawa, nawet gorąca, jest ok.
*Wieczorem kolejna dawka Eureki, herbata, jabłko, marchewka, papieros na balkonie. Lubię palić po ciemku, lubię czerwony rozżarzony koniuszek w ciemnościach. Wczoraj przyplątała się wielka ćma przyciągnięta tym blaskiem. Na szczęście w porę ją powstrzymałam przed spaleniem.
Przed snem czytam, czekam aż temperatura troszkę spadnie. Kiedy zamykam oczy, myślę o MS. Widzę go, jak stoi przy oknie i patrzy przed siebie, zanim zasunie zasłony i pójdzie spać. W myślach, życzę mu dobrej nocy.

2 komentarze:

  1. W upalne dni lubię kawkę z limonką. Świetnie smakuje :) Cytryna też może być.

    OdpowiedzUsuń
  2. musisz mieć mocny żołądek na mocną herbatę, kawę, papierosy
    ćma nie odróżnia źródła światła potraktowała ogień papierosa ,jak statek latarnię morską
    coś nie tak , natura popycha ją do samozagłady , musi nad tym popracować :)
    a daje mi to wiele do myślenia,
    podobnie jak ćma podążam tam gdzie nie powinnam :(

    OdpowiedzUsuń