1 czerwca 2009

ze słownikiem tudzież kawą.

Słownik poprawnej polszczyzny: przybłęda: w rodzaju żeńskim; ta, która się przybłąkała. Słowo to używane jest różnie. Można z sympatią, z współczuciem, można też rzucić jako obelgę. Generalnie w stosunku do ludzi, słowo przybłęda ma znaczenie pejoratywne. Czemu o tym piszę? bo tak jakoś mnie naszło od rana. Temat drażni mnie od pewnego czasu, jak drzazga za paznokciem; jak napiszę, to zapomnę. (tak wierzę w magiczną moc słowa pisanego). Życzliwi mi życzliwie donieśli: wg fragmentu rodziny MS jestem przybłędą. Oczywiście w tym najgorszym, złym i pogardliwym, słowa znaczeniu. Ale choć na początku mnie to bardzo rozdrażniło, teraz mnie śmieszy. Nie, nie jestem przybłędą. Nie jestem ani zabłąkana, ani przybłąkana. Mam swoje życie i nie chcę z niego rezygnować. Więc absolutnie nie czuję się kimś, kto wymaga i żebrze o przygarnięcie. Więc spoko. :)
A co poza tym? Zimno i mokro zaowocowało katarem i nagłymi atakami kichania. Oby nie posunęło się dalej, bo życie stanie się nieciekawe. Poza tym mam plany na wyjazd kilkudniowy do miasta Łodzi i coraz częściej myślę o pewnym łikendzie, związanym z sabatem i grillem w jednym, w malowniczych (mam nadzieję) okolicach. Więc musze być zdrowa, kompatybilna i sympatyczna, bo mnie więcej inne wiedźmy nie zaproszą!
Tedy wypijmy trzecią kawę i zabierzmy się do jakiejś roboty, bo czas..
I może bym przestała kichać? co? halo Hjuston? mam problem..

1 komentarz:

  1. Mam przeczucie, ze wiem o ktora czesc rodziny MS chodzi. Te co bardziej smetnie zalosna czesc.
    Pozostaje owej czesci zyczyc walniecia glowa w sciane, zeby tak klepki sie na miejscu ulozyly.

    No i zdrowiej nam oczywiscie, coby miotle na sabat wyrychtowac :)

    OdpowiedzUsuń