30 maja 2009

sobota

Jestem wkurzona od rana. W nocy jakieś koszmary, na szczęście nie pamiętam szczegółów, o świcie sms od Plusa, bez sensu. Potem sprawdziłam rozkład jazdy mpk i szlag mnie trafił, bo zmienili trasę mojego tramwaju tak, że nie mam bezpośredniego dojazdu do śródmieścia. I muszę jechać dwoma tramwajami i oczywiście płacić za dwa. A przecież był dziki protest na forach a te fuckingsyny i tak robią, co chcą. Może to sposób na ściąganie większej kasy za bilety? Niech wszystkie tramwaje kończą w połowie drogi, sprzedaż biletów wzrośnie. Albo busom się opłaci zwiększyć tabor. Wrrrr.
Siedzę w pracy i jakoś wyjątkowo mi nie służy. Robótkę domową odrobiłam. Maile przeglądnęłam. Puste skrzynki pocztowe. Jasne. Ale nie będę się rozwodzić nad tym. Poczekam sobie. Nie będę się odzywać i już. W końcu ileż można?
Ależ jestem zła.. Powinnam pójść i wydmuchać z siebie złość, jak tatuś Maminka. Nie rozumiem, dlaczego jak pracuje od 8 do 16, to czas biegnie inaczej? Szybko, ciekawie..
A jak od 10 do 17 to cholery można dostać. Tak potwornie się dłuży. Muszę wyskoczyć na spacer, przewietrzyć moje body. Bo chyba zacznę gryźć za chwilę. Dobrze, że mam migdały, bo źle się gryzie biurko.
Koleżanka prosiła o wystawienie na allegro fajnego plecaczka. Popytam znajomych. Nie mam kasy, bo bym go sobie zatrzymała, choć mam już milion plecaków.
dodatek
no nie mogę..muszę to podlinkować, bo ja też, ja też!
za barbarellą
no tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz