wracam po pracy do domu. Ciemno, na niebie olbrzymi księżyc, niewyraźny rozmazany przez chmury. Ale nieostry księżyc wzdycham. Ty to masz szajbę, mówi Aneczka.Postrzegasz świat jako fotograficzne obrazki.
Szajba to kolejne słówko wytrych. Mieć szajbę-być krejzi. Można mieć szajbę ogólną, wtedy jest się świrem, albo szajbę na jakimś tle. Można też być szajbniętym ogólnie albo chwilowo. Szajba jest piękna i radosna.
12 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A fotografia to szajba piękna i radosna :) Też chciałem wczoraj księżyc zdjąć, bo w pełni i w perygeum, ale nic zza chmur widać nie było.
OdpowiedzUsuńByło odgarnąć :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniała mi się szwungszajba z książek M. Musierowicz;)
OdpowiedzUsuń