założyłam na dzisiaj:umycie włosów i zejście na dół pod blok, do naszego ogródka. I wykonałam! włosy ładnie umyte, aż szkoda, że za czas jakiś ich nie będzie. W ogródku dogorywają krokusy, niestety nie poczekaly na mnie..
Słaba jestem potwornie. Po wyjściu na 2 piętro padłam spocona jak mysz, z walącym tętnem i bez sił.
Muszę poszukać jakiś bawełnianych chusteczek do zamotania na głowie, bo peruka jakoś mnie nie rajcuje w środku lata..
16 kwietnia 2013
14 kwietnia 2013
mdłości ustępują, ale potworne osłabienie nie pozwala mi na cokolwiek. Patrzę sobie na ładną wiosenna pogodę za oknem, ale wstać moge z trudem. Wczoraj z trudem uniknęłam omdlenia w łazience, dzisiaj nie zdążyłam. Na szczęście nie uszkodziłam się dodatkowo. Zawroty głowy, mroczki, trzęsące nogi..
Na dodatek jakaś swołocz obcięła dwie gałązki z kwiatowymi pączkami z mojej malutkiej magnolii, podobnie jak w zeszłym roku! mam ochotę zabić!
Na dodatek jakaś swołocz obcięła dwie gałązki z kwiatowymi pączkami z mojej malutkiej magnolii, podobnie jak w zeszłym roku! mam ochotę zabić!
Subskrybuj:
Posty (Atom)