fukała/ł na mnie oburzona, bo weszłam na jej teren. taki wiewiór ma silne prawo własności:)
Moje ukochane modrzewie
Ta przynajmniej nie fukała.
Moja poezja.
bez tytułu. Mój świat poprostu....
i czego mi więcej trzeba? trochę słońca, kawałek nieba..tak sobie podśpiewywałam pod nosem idąc ścieżką między drzewami. Od kilku dni świerzbiały mnie palce, czułam silną potrzebę zrobienia choć kilku zdjęć, nie z doskoku, ale celowo. Jednym słowem plener wzywa. Zabieram aparat i idę, patrzę dookoła, szukam kadru, szukam światła. Chcę robić zdjęcia. Dla siebie samej, czyli to co lubię najbardziej. No i udało się. Miałam czas, miałam słońce, miałam złoto jesieni. I mimo ludziów snujących sie to tu, to tam, czułam się doskonale samotna. I było mi z tym wyjątkowo dobrze. :-)
14 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie!:) Nowa szata grsaficzna jest super! bardzo podoba mi się zdjęcie tytułowe,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa tę wiewiórkę Cię ściskam mocno - uwielbiam wiewiórki:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj było pięknie, super, że to uchwyciłaś.
wspaniałe zdjęcia...podobają mi się wszystkie!!!! u mnie cały dzisiejszy dzień szaruga...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFoteczki super. Ja się jakoś nie mogłam zmobilizować na wyjście z domu z aparatem, choć pogoda faktycznie dopisała. Może jutro :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
gratulacje , fotki z dnia na dzień wspanialsze :)
OdpowiedzUsuńDwa ostatnie urzekają :) JA nie mam czasu ostatnio chodzić na foty, chociaż ręka świerzbi strasznie... :)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze troche takich obrazków, na długie ciemne dni. właśnie wyszło słońce, więc pójde znowu w plenerek.dzięki wszystkim za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuń